10 marca 2015

Dominika 28.02.2015 Iława

Dawno nic nie robiłam :) Jakoś tak wyszło... Najważniejsze, że czekają mnie zupełnie nowe projekty i to już bardzo niedługo. Sama jestem ciekawa jak odnajdę się w nowej przestrzeni fotograficznej :) Liczę na ciekawą odskocznię, a poza tym będę fotografować to co uwielbiam od dziecka :) Na razie tyle więcej nie powiem :) 

Dzisiaj kilka portretów Dominiki - kuzynki mojej modelki Pauliny, która asystowała nam przy sesji. Dbała o włosy, pomagała się przebierać, nie straszny był jej wiatr i zimno :D A w nagrodę proszę kilka portretów :) 

Ostatnio pisałam o mrozoodporności i o tym, że z dwóch modelek, które fotografowałam tego pięknego dnia jedna zachorowała jedna... cóż należy się sprostowanie zachorowały obydwie, a zaraz po nich - dosłownie kilka dni po nich i mnie dopadło choróbsko. 
Cóż chyba mit niezniszczalności poległ - tak trochę :) Jednakże postanowiłam nie dać się chorobie i dałam sobie dokładnie 3 dni na postawienie się na nogi. Zaczęłam od sprawdzonego sposobu Kasi < jednej z moich modelek, która była farmaceutką > Ci którzy poznali ten ,,przepis" łapali się za głowę, ale ja stosuję go z powodzeniem od 3 lat i jak na razie nic mi nie jest :D 
Tym razem jednak nie pomogło... Postanowiłam odwrócić się od farmacji i udać po poradę do mojej Ewy - kobiety, która namawia mnie na wykupienie pół sklepu z ekologiczną żywnością oraz uzależniła mnie od wegetariańskiego pasztetu z pestek dyni <3 - chwila rozmowy i wyszłam z ziołową herbatką wzmacniającą odporność :D I co? Jeden wieczór, a ja już praktycznie postawiona na nogi i gotowa do działania :D