30 maja 2017

Ola


 :) Kolejny raz Ola i Bruno.... 
Na początek sama Ola w wersji trochę egzotycznej. 
Uwielbiam kiedy zakłada turban ;) 

Canon eos 300 + 85 1,8
Ilford XP 2 400 
wywołanie i skanowanie: 
Profilab Plac Mirowski 
 


 
 
 
 
:) Bruno już od dawna zaprawiony jest w fotograficznym boju 
 
  


Małe dobicie filmu u mnie w mieszkaniu :) 
Zdarza się Wam, że 36 klatek to nagle za dużo do zrobienia?
 


 

 
















18 maja 2017

Ola - II część sesji - Park Skaryszewski Warszawa


Jak wiecie jestem niecnym fotografem. Wyprowadzam piękne kobiety w krzaki :) A czasem i zdarza mi się zabrać mężczyzn w krzaki i tam fotografować :) 
Wiem mogłabym mówić, że zabieram ich w plener. 
Jednak słowo KRZAKI jest zabawniejsze w całym kontekście. 
 
Canon eos 300 + 85 1,8 
Kodak Ultramax 400 
wywołanie i skanowanie: 
Profilab Plac Mirowski 
 









9 maja 2017

Ola - Saska Kępa kwiecień 2017

Nadszedł długo wyczekiwany dzień, w którym mogłam wreszcie znów mieć Olę przed swoim obiektywem.
 Wiem będę się powtarzać, że ją uwielbiam, że zachwyca mnie jej uroda i sposób w jaki pozuje, ale tak po prostu jest :-) 
Jeśli chodzi o same zdjęcia nie była to do końca typowa sesja. 
Spotkałyśmy się bardziej na damskie ploteczki niż an zdjęcia, ale aparat miałam ze sobą. 
Poprosiłam o spotkanie gdzieś gdzie znajdziemy okno i tak wylądowałyśmy w jednej z sieciowych kawiarni. 
Rozmowa płynęła leniwie, a zdjęcia cykały się same... gdzieś tak pomiędzy słowami... 

Tym razem użyłam świeżutkiego Kodaka Ultramax 400 
Nie jest to moje pierwsze użycie tego filmu - wcześniej pracowałam na przeterminowanej rolce i efekty były zachwycające. 
Wykonałam z niego odbitki 10x15 cm na jedwabistym papierze. Mimo, że jest on najmniej kontrastowy ( w tej kwestii wygrywa błyszczący, którego osobiście nie znoszę ) wszystkie kolory były soczyste. 
Świeży film również mnie nie zawiódł. 
Pierwszą część sesji wykonałam łapiąc światło padające z okna, nie używając blendy. 
Drugą część, którą pokażę niebawem wykonałam w plenerze. 

Film standardowo jak na mnie został wywołany w Profilab Express na Placu Mirowskim. 
W Warszawie mam swoje 2 laboratoria, w których wywołuję, skanuję i robię odbitki. 
Są nimi wspomniany wyżej odział Profilabu oraz Czarno-Białe. 
Z informacji technicznych mogę dodać jeszcze, że zdjęcia wykonane zostały aparatem Canon eos 300 i obiektywem Canon 85 1.8 






2 maja 2017

Schronisko Fundacji VIVA! w Korabiewicach

W weekend przeprosiłam dawno nie używanego Olympusa Pen Mini... 
Leżał grzecznie i czekał aż dojrzeję do decyzji, żeby przestać ciągać ze sobą na wolontariat koński wielką i ciężką lustrzankę i zacznę zabierać malucha, który po rozłożeniu zmieści mi się w kieszeniach. 
 Powoli zaczynam przekonywać się do tego pomysłu, gdyż chodzenie z lustrzanką, czyszczenie z nią koni i łapanie ich w cale nie jest ani łatwą ani wygodną sprawą. Na ziemi też wolę jej nie kłaść, by nie narazić się na nadepnięcie końskim kopytkiem. 
Staram się przyzwyczaić do ogniskowej, braku AF, ale myślę, że powolutku wszystko się uda. 


Olympus PEN mini E-PM1 + 35 f.2,8 
 






Canon eos 5d mk II + 70-200 f.2, 8 
 




















Korabiewice... Miejsce, w którym mogę się tak naprawdę wyłączyć... 
Miejsce, które pomogło mi przetrwać jeden z najgorszych momentów w życiu. 
Moje konie, które czekają, depczą, obślinią, za którymi trzeba ganiać po pastwisku, bo oczywiście nigdy same nie przybędą na wołanie :D 
Wszystkie korabkowe zdjęcia możecie zobaczyć na moim instagramie. Niedługo zacznie się sezon, w którym będzie widać jak bardzo moja ,,służbowa" biała koszulka będzie opluta i obsmarkana :D 
Czasem zastanawiam się co czują Ci biedni ludzie, kiedy koński wolontariat korabkowy wraca środkami transportu publicznego ;> w metrze nie narzekam na brak miejsca. 
 

 Pierwsze parkowanie :> 







 w czasie ostatniej wizyty przetestowałam czapkę od mamy. 
Chyba nie spodziewała się, że będę w niej jeździć do schroniska 
i całkiem dobrze się bawić obserwując reakcje ludzi w autobusie, tramwaju i metrze. 
Na początku po przeprowadzce próbowałam, naprawdę próbowałam być poważna i dojrzała - powiedzmy, że takie były oczekiwania wobec mojej osoby, ale nie dość, że nie czułam się z tym dobrze to po czasie stwierdziłam, że nie mogę przecież ciągle udawać kogoś kim nie jestem. 
Dzisiaj mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa :) 
Bo jestem sobą :>
 
 :> W długi weekend przydało się poprzerzucać trochę łajna



Razem z końmi często prosimy o pomoc we wsparciu finansowym naszego schroniska. 
Pojawiły się już zbiórki na pomagam.pl 
gdzie możecie wspierać różnych podpoiecznych, 
a ja ze swojej strony zachęcam do pomocy naszym wspaniałym koniom :>