24 lipca 2014

Żywkowo bociania wieś

Dzisiaj obiecany wcześniej plener z fotografami przyrody w magicznej wiosce Żywkowo:) Na wstępie garść informacji o samej wsi zaczerpnięta z wikipedii:

 Żywkowo (niem. Schewecken) – wieś w północnej Polsce położona w województwie warmińsko-mazurskim, na terenie Natangii, w powiecie bartoszyckim, w gminie Górowo Iławeckie, przy granicy z Rosją. W latach 1975-1998 miejscowość należała administracyjnie do województwa olsztyńskiego.
Jest to najpopularniejsza z polskich tzw. "bocianich wsi". Odnotowuje się, że Żywkowo zamieszkuje ok. 160 bocianów białych w 42 gniazdach. Najwięcej bocianich gniazd (24) ma w swoim gospodarstwie Polskie Towarzystwo Ochrony Ptaków.

O wyjeździe dowiedziałam się od Maćka :D zresztą jak o większości planów typu: Pakujemy się i jedziemy! Podliczyłam ostatnie oszczędności i stwierdziłam jadę, a co :d Czas trochę odpocząć od robienia ludzi i śmignąć w nowe rejony Polski gdzie mnie jeszcze nie było :) 
Teraz powiem Wam, że chętnie bym tam zrobiła jakąś słowiańską sesję :D Nawet rekwizytów nie musiałabym brać, bo w Żywkowie czas się jakby zatrzymał. :) 
Usmaczyłam się pysznym jedzeniem :) Trzy dni bez sklepowego chleba - CUD :) Smakowitości samorobione palce lizać. Do tego jajka od wolnych, wiejskich kur, pyszne ziemniaczki, surówki palce lizać i świetny specjał na wegetariański obiad :D - przepisu nie zdradzę, ale jak kiedyś będę gotowała pewnie dam znać, bo dużo, tanio a co najważniejsze pysznie :) 
Nigdy tak nie cieszyła mnie międzynarodowa herbata :) a może chodzi o ekipę jaka z nami była :) zwłaszcza mam na myśli cudownych gospodarzy, takich ludzi ze świecą szukać!
 3 dni odcięcia się od świata - byliśmy tak blisko rosyjskiej granicy, że nam zagraniczny roaming się włączał :) 
Co do zdjęć planowaliśmy boćki o wschodzie słońca. Codziennie rano dzwoniły nasze budziki, ale jak się okazało deszcz padał i padał :) Dla nas nawet dobrze, bo wszyscy mieli zdjęcia w słońcu, a nasze są takie mokre :D 
Obok ,,naszego" gospodarstwa takie oto koniki polskie chodziły po pastwisku, więc grzechem byłoby się z nimi nie zaprzyjaźnić :)  



 :) Tutaj Edyta pomaga mieszkańcom zagnać klacz ze źrebakiem na pastwisko :)



Jedną z atrakcji Żywkowa jest kamień w lesie. KAMIEŃ W ŻYWKOWIE  :) Jakby ktoś chciał poczytać to i owo na jego temat :)
Najczęściej na ludzi kamień działał dobrze, na innych w cale, mnie za to rozbolała głowa, więc zwinęłam się czym prędzej :D Jaki jest tego powód nie wiem. Może ktoś się zna i mi podpowie?


A teraz mokre bociany:
























oraz inne zwierzęta :



:) Nasz gospodarz pan Władysław Andrejew w swoim ,,muzeum"



















:) i ostatni smaczek zachód słońca, gdy wracaliśmy do Iławy. 
Skrzydła wolności! Moi drodzy, bo najważniejsze to żyć w zgodzie ze sobą i swoimi pragnieniami, tak aby kiedy przyjdzie nam umrzeć nie żałować, że się czegoś nie zrobiło :) 
Nie wiem czy brzmi to jak motto, ale wierzę, że życie należy brać pełnymi garściami tak jakby mogło nawet jutro się skończyć. :) 

3 komentarze:

  1. Piękne to Twoje Żywkowo a jeśli chodzi o komentarz na zakończenie może być mottem .
    Ja dodałabym od siebie - warto marzyć i mieć nadzieję na spełnienie . ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zwłaszcza bocianie fotki mi przypadły do gustu :).
    Niedawno fotografowałem jeden z wiejskich kościółków i właśnie bociany były chyba jego najciekawszym elementem :D.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. 05.07.2015 drugi dzień jazdy na rowerze wzdłuż granic polski z Gdańska przez Mazury Północne. Tego dnia planowałem dojechać do Bartoszyc a dojechałem do Żywkowa i niespodzianka bardzo sympatyczni starsi państwo piesek który nie odsępował mnie na krok NIESAMOWITE i PIĘKNE.

    OdpowiedzUsuń