Moja wena uciekła. Chodziła wokół mnie cicho na paluszkach, dawała pstryczka w nos i śmiała się cichutko... Krążyłam wokół niej, wabiąc ją, czekając aż wreszcie przyjdzie...
Poszukiwałam inspiracji w muzyce, zdjęciach, twarzach jednak nic nie przychodziło mi do głowy, aż Domi poradziła mi, żebym sobie sama zrobiła zdjęcia...
Wena przybyła...
Tak oto prezentuje sama siebie w emocjonalnych portretach w mojej bajce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz