2 maja 2013

Portret stylizowany na gwiazdę filmową

Przeglądając moje prace postanowiłam, że dzisiaj podzielę się jednym z tematów zadanych nam na SFA przez Pawła Borkowskiego, a mianowicie portretem z oświetleniem bocznym stylizowanym na gangstera, gwiazdę filmową, polityka bądź inną osobę medialną. 
Z wszystkich osób jakie fotografowałam wybrałam do tego zadania jedną z moich ulubionych modelek Żanetę. 
Najpierw postanowiłam stworzyć coś na kształt Audrey Hepburn w ,,Śniadaniu u Tiffaniego" , gdyż przyszła zamówiona lufka papierosowa :) Potem zabrałam się za poszukiwania odtwóczyni roli i padło na śliczną Żanię. 
Czemu mam do niej sentyment? Powiem nieskromnie ja ją wybrałam. Kiedy w Miejskiej Bibliotece kserowała mi umowy o zgodę na wykorzystanie wizerunku widząc jej ciepły uśmiech miałam wrażenie, że strzeliło mnie coś na kształt pioruna. Zafascynowana jej urodą regularnie wierciłam jej dziurę w brzuchu, aż wreszcie zgodziła się pójść ze mną na zdjęcia powtarzając: ,,Jestem niefotogeniczna, aparat mnie nie lubi." Co się okazało? Moja ówczesna 450-tka bardzo ją polubiła, a Żancia złapała bakcyla :) 
Do teraz wspaniale nam się razem pracuje, choć twierdzi, że tylko na moich zdjęciach wygląda jak milion dolarów i to bez ingerencji photoshopa. 

Prawda czy nie? Pozostawiam to do waszej oceny. 
Dla mnie najważniejsze było to, że mogłam sprawić komuś radość, wyzwolić w kobiecie całą jej zmysłowość i piękno, poprawić humor. Jej szczęście było i jest największą dla mnie nagrodą. 







2 komentarze:

  1. Podoba mi się idealne współgranie światła i cienia na tych zdjęciach! Dobra robota, będę wpadać częściej ;)

    OdpowiedzUsuń