Przebieram w starościach. Nie wiem może to melancholijny wieczór po pracy? Najważniejsza rzecz zrobiona, a mianowicie ćwiczenia. Nie można się poddawać, gdy już wszystko wygląda powoli jak wyglądać powinno. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie będę taką chudzinką jak moja siostra, bo natura obdarowała mnie figurą klepsydry z czego jestem teraz niezwykle dumna :) Ale nie powinnam pisać o takich ochach i achach nad sobą, bo wyjdzie na to, żem potwornie egoistyczną osóbką jest :)
Co do sesji :) Pozowała Fefciowa w Pruszczu Gdańskim. Cykałam starą 450d i po raz pierwszy bawiłam się 50 1.4 :)
Było to jakieś 3 lata temu :) ale lubię wracać do starych zdjęć :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz