26 września 2013

Aneta 26.09.

Zdjęcia świeżutkie z dzisiaj :) Dawno już nie łapałam takiej prędkości, ale może to dlatego, iż nie czekają inne zdjęcia w kolejce, a z Anetą pracowało mi się szybko, sprawnie i na temat. Takie układy lubię najbardziej, zakończone podziękowaniem za sesję, miłymi słowami łechcącymi fotograficzne ego i poczuciem dobrze wykonanego zadania, które ja nazywam swoją misją. Widząc czyjeś szczęście wreszcie rozumiem po co i dlaczego to robię, czemu poświęcam co mogę, czemu należę w jakiś sposób do wszystkich (jakkolwiek by to nie brzmiało). Makijaż do sesji tak na szybko, ale zawsze świetnie i skutecznie wykonała Żaneta :) 













Powoli już pokazują się jesienne kolorki na zdjęciach :) Tak z ciekawości dałam dzisiaj propozycję na FB sesji ZZK - zdjęcia za kliszę. Mam ochotę odkurzyć Yash i podziałać trochę w kwadratach byłoby ciekawie :) Jak na razie zaczynają znajdować się chętni. 

Miło byłoby znowu sprawić komuś radość. Za każdym razem, gdy w jakiś sposób okazuję się czarodziejką, czuję się szczęśliwa, że obrałam taką drogę, a nie inną. To niezwykłe uczucie patrzeć jak barwne motyle wydobywają się z kokonów i wychodzą na świat... 

Dlaczego to robię? Cóż oddaję to co dostaję za każdym razem sama kiedy jadę na zdjęcia. Kiedy cieszę się z sesji i tworzę nową historię. 

A może by tak powrócić do kreacyjnej fotografii, przetrzepać szafę, odkurzyć suknie i pomyśleć o czymś bajkowym? Plan i modelkę mam :) Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu wszystko :) 

Tak oto zostawiam was z Anetą :) czy jutro pojawią się jakieś nowości? Tego nie jestem pewna. 
Na razie trzeba się wziąć za zdjęcia do dyplomu :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz