Myślałam, że chociaż na ,,wolności" odetchnę sobie i poleżę do góry brzuchem. Nie udało się :) Ciągle coś ciągle w biegu. :) Zamówiłam nawet sobie z FM group produkty do sprzątania z postanowieniem ogarnę swój pokój, umyję okno - skończyło się na słowie ,,ogarnę" :) Planowałam mając kupę wolnego czasu trochę wyjazdów na zdjęcia cóż siedzę w Iławie :) Niestety oszczędności nie są z gumy burk burk burk :<
Chociaż szykuje się do weekendowego wyjazdu :) Tam gdzie jeszcze mnie nie było :)
A to posiedzenia u Mistrza, a to jakaś sesja. Dawno tak nie było, żebym praktycznie codziennie biegała z aparatem :)
Tosia wierciła mi dziurę w brzuchu już jakiś czas :)
- Emila kiedy idziemy na zdjęcia? :)
Jak się pracowało był brak czasu, teraz czasu zrobiło się więcej :) W końcu pewnego pięknego dnia odebrałam wiadomość na FB.
Dobra pójdziemy jutro :) Napisałam do chłopaków i ta dam :)
Czyli wychodzi na to, że należy mi czasem pisać wiadomości przypominające, bo skleroza nie boli :)
:) Moje przemyślenia na potem :)
- ZAWSZE zabierać na sesję filtr 50 - żeby się nie spalić
- koniec z butami na koturnie i sukienkami kiedy idziesz jako fotograf a niech i Cię obgadują na modowych blogach, że się nie umiesz ubrać :) Przynajmniej odpadnie mi problem jak tu zleźć ze stromej góry i się nie zabić, przedrzeć przez krzaki pełne pokrzyw oraz jak się wyginać w celu zrobienia fajnego zdjęcia tak, aby nikt nie oglądał moich gatek :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz