Dawno już nie robiłam sesji w bajkowym klimacie, który jakby nie patrzeć był początkiem mojej przygody z fotografią. Sesja z Emilią była dosyć spontaniczna, bo zaproponowałam ją wieczór wcześniej, gdy siedziałam przy ognisku, a następnego dnia zapakowałam kilka dodatków, sukienka na szczęście była już na wyspie ( schła po mojej sesji z Adamem Laube, o której mam nadzieję niebawem napiszę parę słów na drugim blogu) i zaprowadziłam Emilię w jedno z moich ulubionych miejsc.
Sesja przebiegała nam w bardzo miłej atmosferze. Moja imienniczka okazała się bardzo dobrą modelką, a do tego sama pięknie układała dłonie :)
bardzo ładne ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! Ja już od jakiegoś czasu planuję coś bajkowego, ale zawsze czegoś brakuje :( Ale w końcu ją zrobię! :)
OdpowiedzUsuńŚliczna modelka :)
http://w-amatorskim-obiektywie.blogspot.com/