Ruszylam Iława pożegnała mnie klasyczną listopadową szarością chociaż czasem w mijanych lasach widziałam kolorowe liście. Przede mna 7 godzin jazdy i 300km do pokonania jest 9.17 a ja dalej nie mogę uwierzyć, że naprawdę jestem już w drodze do Wrocławia. Trzymam kciuki za to by wszystkie fotografíczne plany się udały. A teraz czas zrelaksować się słuchając mojej ulubionej Sou Au My myself and I która po prostu towarzyszyła mi przy poprzedniej wizycie. Niektórzy z was mogą kojarzyć tą nutkę z gry Wiedźmin ja znałam ją ze spotu reklamującego Tajemniczy Dolny Śląsk ;)
11.47 Inowrocław pociag ma aż 13 minut opóźnienia ale liczę, że nadrobi to w drodze. Nasze kochane PKP mnie zaskakuje magicznym pociągiem, który przechodzi swoistą transformację z Olsztyna do Poznania interRegio z Poznania do Wrocławia Regio i z Wrocławia do Jeleniej Góry znów InterRegio ^^
hm tym razem nie znalazłam w ubikacji szczotki do WC ale za to jest plus za jednorazowe papierowe nakładki na deskę :-) czasem dla wygodniejszego załatwiania pewnych spraw wolałabym być mężczyzną ale pop pilates a zwlaszcza ćwiczenia na nogi call my mabey ułatwiają hm pewne rzeczy ;-) dziewczyny wiedzą co mam na myśli :-P wracam do słuchania i wcinania orkiszowych ciasteczek :-P
13.16 gdzieś w trasie.
Nastąpiła transformacja pociągu od teraz do Wrocławia zatrzymujemy się na wszystkich stacjach i przystankach osobowych ;) stety nie stety kolejnej transformacji nie doświadczę ;) wyszło słońce jupii
Małe stacje wrocławskie oznacza to nadchodzący koniec podróży ;) tutaj też pogoda wita mnie lekko deszczową aurą ale nie może to przyćmić mojej radości która coraz bardziej przypomina ekscytacje dziecka w wigilijny wieczór. Tak oto Wrocławiu witaj ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz